Klasyk :) Szczerze to już robiłam ze 3 razy w wolnowarze i nie miałam zamiaru dodawać na bloga. Stwierdziłam, że to danie zbyt oczywiste, takie trochę stołówkowe. Co sprawiło, że zmieniłam zdanie?
Otóż, za każdym razem ten schab znikał z talerzy moich małych pociech szybciej niż się pojawił, a raz nawet zażyczyli sobie go dodatkowo na kolację. Tak, więc potwierdza się zasada, że najlepiej w żywieniu dzieci sprawdzają się stare, dobre klasyki:)